www.rzeznik40k.fora.pl

[Rilian]

Bosforus, to nie zapomnij lapka wziac, bo bez niego ja sobie nie bardzo pogram

[Lord masło]

No i po apokalisiku.

Cuż, wiele się nauczyliśmy z tego doświedczeniaponieważ jak przyszło co do czego okazało się że nie doszło tak naprawde do walki bo pole bitwy było za długie i ani jedni ani drudzy nie mieli zasięgu

Ale chociarz można było się troszke momentami pośmiać - monol warzywko z -9 do fluxów czy masa bombardowań planetarnych spadających na nekronów - prawie wszyscy (85-90%) padło a nie wstał 1

Mimo wielu niedociągnięć chyba było dobrze jak na pierwszy (troche chaotyczny) raz bo ja i nekro robimy sobie mini apokalipsika już niebawem

Dla zainteresowanych to takiego dokładnego wyniku nie było chociaż boski i ja sądzimy że wygraliśmy skoro mieliśmy 2-1 w objectivach

[Rilian]

sorry chlopaki, ze sie wkurzalem na poczatku, ale dostalem mega slaby telefon ktory mnie przybil. Nie bylo tak zle.

co do wygranej, to nie ustaliliscie zasiegu w jakim trzeba byc od objectivu, a talos nie stal na moscie, wiec nie mieliscie dwoch:P

[Necroremiasz]

Spoko Jędrek. Już miałem kiedyś to samo i po prostu to tylko podziela uwagę gracza.

Więc po prostu kiedy nie mam mieć ważnego telefonu, wyłączam go

Co do tego, Bartek, to zasnęły (na zawsze) prócz tego warriora jeszcze dwie deski.
Ale najbardziej mnie bawiły sytuacje bezsilnego bosforusa, który walił ze wszystkiego co miał (na marker lightach!) w monole i cóż... albo pudło albo za mała siła

Tu oko do Berna bo 3 monole, które tam spadły zatrzymały Ultramarinsów i Ta'u do końca gry i w przed- lub ostatniej turze wklepałem po immobilu na 2 Piraniah, Skyrayu i młotku z tego co pamiętam (więc zostaniesz doradcą finansowym)

Jeszcze raz dzięki wszystkim za grę i tym co się do tego przyczynili na forum oraz w klubie (Adrian i Bern-HARD ) i czekam niecierpliwie na następną bitwę

[Rilian]

widzisz. sek w tym, ze ten telefon byl wazny:/

ja sie czuje moralnym zwyciezca, moje jednostki wszystko co zobaczyly zniszczyly, a i kilka rzeczy ktorych nie widzialy. Straty wbrew pozorom byly niewielkie, bo w zasadzie nie pamietam poza sentinelami i hellhoundami zebysci tak naprawde zniszczyli chociaz jeden z moich czolgow:P a druzyn piechoty chyba ani jednej, poza biednym wgniecionym w sciane assasinem

nastepnym razem proponuje dwa stoly zestawione dluga krawedzia ze soba. Rozstawienie do polowy swojego stolu. takich zestawowo stolow mysle wystarcza 3-4 przy bitwie takiej wielkosci jak graliscmy. nie bedzie problemu z outflankami, a jak sie poustawia teren dobrze do bedzie zabawa i da slabych kosmitow, ktorzy sie chowaja zamiast walczyc jak mezczyzni i dla uczciwych zolnierzy, ktorzy nie zabijaja, poki nie zobacza w celowniku zrenic oczu przeciwnika (bo tylko wtedy latarka moze dawac jakis efekt)

[Lord masło]

Rilian co do twoich sentineli:

Jak będziemy przeciw sobie (następnym razem) to nie wystawiaj ich bo kurde odwróciły uwagę moich tacticali i devastatorów na 2 rundy i jeszcze kurde tylko 1 zdjąłem

I ostatnia moja myśl: "Dałem ciała" termosy nic w sumie nie zrobiły dredy tylko rozjuszyły baneblade'a Vindyki nawet nie zarysowały nekronów a jedyne co dało jakiekolwiek efekty to 7 bombardowań planetarnych (3 z masterów i 4 z assetów) innymi słowy muszę wcisnąć więcej bombardowań