www.rzeznik40k.fora.pl

BernHARD

Nagle zapala się światło. Widzicie swoje sylwetki, tak jak wcześniej widzieliście. Gemini przy szybie wygląda jakby dostała szału. Do pomieszczenia wchodzi podoficer Blackstone z 2ma żołnierzami. Otwierają drzwi do pomieszczenia z Gemini. 2ch żołnierzy z trudem chwyta kobietę a Blackstone coś jej wstrzykuje. Kobieta (Gemini) po minucie się uspokaja. Wygląda jak naćpana.

BernHARD

Żołnierze marynarki imperialnej opuścili pomieszczenie...
Jakieś 5-6 godzin nagle dotarło do Was jakiś huk. Było go słychać nawet przez dźwiękoszczelne ściany. Gasną światła, widać tylko koguty zapalone na czerwono...
Szklana ściana gemini wydaje się być w jednym miejscu pęknięta.

bosforus

-Pora na bohatera
Chwytam krzesło i uderzam w miejsce pęknięcia.
Hmm mając nadzieje ,że popełnili błąd sprawdzam czy zamkneli drzwi (w końcu Gen miała być nieprzytomna/nie szkodliwa).A jak nie to sprawdzam zamek jaki jest elektroniczny czy może tradycyjny oraz co mam ze sobą.
Bynajmniej posiadanymi środkami staram się otworzyć drzwi.
Jednocześnie nasłuchuje komunikatów.

BernHARD

Udaje Ci się przedostać do pomieszczenia, gdzie przebywa Gemini. Siedzi na krześle i nie wydaje Ci się być agresywna. Pewnym krokiem podchodzisz do niej... Ale nagle zauważasz że na szyji oplotła Ciebie jednym udem i przewróciła chwytem na ziemię. Będąc "na górze" coś do Ciebie mruczy i po chwili traci siły i równowagę (jest to prawdopodobnie działanie tego co jej zaaplikowali).

BernHARD

Drzwi wydają się być stabilne, raczej nie mają żadnych słabych punktów, w końcu to są cele.

Iroks

Wy! tam! za szybą! odsunąć się!
[mierzy i strzela w szybę]

BernHARD

Szyba poszła, dużo okruchów... Czego ta postać może chcieć od Was? Co się w ogóle dzieje?

bosforus

Uważnie przyglądam sie postaci.
Podnosząc Gen udaje się w kierunku wyjścia chyba ,że ktoś mi przeszkadz.
-Kim jesteś co się tu dzieje ??
-Czemu włączyli alarm??
Po drodze rozglądam się może są kluczyki?? od Himery bynajmniej udaje się z Gen do ambulatorium/kapsuł ratunkowych Smile

(zależnie od tego czego się dowiem)

Iroks

żadnych pytań ! idziemy stąd {puszczam ich przodem i prowadzę do jakiejś kajuty]

bosforus

Jak napisałem powyżej idę z Gen do Sekcji medycznej.
-Najpierw idzemy do AMBULATORIUM potem możemy zająć się pozostałymi sprawami.

BernHARD

[Iroks] - Widzisz jak ta dwójka Ciebie nie słucha i idzie w zupełnie innym kierunku.

Iroks

tylko że (hmm dziwnie zdanie rozpoczynasz, nie ma w tym siły przekonania ale luz - Berni) tam jest syf i nie ma po co tam iść wszystko porozwalane, poniszczone, leków żadnych tam nie znajdziemy

Lord masło

[nie wiem na ile mogę działać ale...]
- Poradzę sobie, nie musisz mnie ciągnąć - Mówie to pół przytomnym "zaspanym" głosem.

Do kolesia co nas wypuścił

- Kim jesteś! Mów albo idziesz sam!

Iroks

to wy idziecie ze mną! Jest alarm wszyscy mamy udać w określone miejsce tak jak stanowi plan działania podczas akcji kryzysowych na okręcie
więc żadne mi tu spacerki nie urządzać to nie są żadne ćwiczenia

Lord masło

Próbuje się bardziej "ocucić" .
- Potrzebuję mpjego sprzętu, tak na gołe pięści to będzie głupio,