www.rzeznik40k.fora.pl

BernHARD

Tak, stłukło szyby bombera, nie uszkodziło go natomiast. Obok niego stoi jeszcze jeden bombowiec, a później myśliwiec...
Wsiadasz do niego...

Lord masło

Widzą co widzę, odstakuję [jeżeli to konieczne łokeć w ryja] i wyciągam pistolet.
- Co do @#$@#.......... Stój.
celuję do osobnika. W razie czego strzelam w nogę, [noga - dolna kończyna u istot humanoidalnych, czechuje się tym że jezt na dole innymi słowy z dala od głowy] a dokładnie to łydkę

BernHARD

Gemini "jebnęła" żołnierza z łokcia... tyle widać.

bosforus

Wojak dostaje hmm o Hevy stubberem przez łeb [nie strzelam to DUZA maczuga jest]

bosforus

Poprawiam jeszcze kilka razy.
-TY JEŻELI SIĘ CIE O COŚ PROSI TO POSTARAJ SIĘ COŚ Z TYM ZROBIĆ
-A POZBĄDŹ SIĘ TEGO -wskazując na gwardzistę- ZATKAJ DZIURĘ KTÓRĄ ZROBIŁAŚ I ZACZNIJ ŁADOWAĆ SPRZĘT NA POKŁAD SPRAWNEGO LĄDOWNIKA.
-Proszę

BernHARD

powiedzmy że wziąłeś duży klucz francuski gabarytów siekiery...
strąciłeś rzeczywiście żołnierza z Gemini, żołnierz leży obok i się nie rusza...

Lord masło

[olej co napisałem na PW]
Wsiadam do lądownika [w którym leżą wszystkie yyyy bonusowe gańce te które jak potwierdziłeś zrabowałem] i włączam silniki

[skoro można mnie olewać]

Zaczynam głośno odliczać... powiedzmy od 20 [10 to lekka chamówa]

BernHARD

Gemini wstała i ma wszystko w d...
Włączyła silniki od myśliwca.
<nie słychać odliczania, bo silniki są głośne, chyba że chcesz przez megafon>

[Przypominam myśliwiec jest odwrócony do wylotu, natomiast brama (czyt. śluza) jest zamknięta ]

bosforus

spokojnie ubieram kombinezon poróżniowy przypinam sie lina asekuracyjna do czegs solidnego i stalego.
-Jdnoczesnie krzycze ale ze jest szum silnikow to nic nie slychackiedy

Lord masło

ładnie ustawiam myśliwiec w stronę wylotu
[i tak włączam megafon]

Jak narazie wszyscy mnie olewają, poniżają i rozkazują więc czas się zabawić, a co tam najwyżej ZNOWU wyślą mnie pod pluton egzekucyjny

BernHARD

Dało się zaobserwować że żołnierz, który wcześniej zajmował się Gemini rzucił się teraz na Teo...
Brakuje mu pół twarzy od uderzenia kluczem (żołnierzowi).

Lord masło

niech stracę
Urzywam karabinów [działek] myśliwca żeby kolesia sciąć zanim dobiegnie do teo

Jeżeli się powiedzie [w pełni] przez megafon mówię
- nie ma za co... a teraz ładuj DUPSKO DO TRANSPORTERA I OTWIERAJ ŚLUZY!!!!!!

BernHARD

Z żołnierza została papka. Zielona papka. Czyżby krew miała zielony kolor?
Teo ufajdany patrzy zdziwiony...

BernHARD

Jakieś wnioski, czy przechodzicie po tym do porządku dziennego?

Necroremiasz

Po dłuższej przerwie wracam i przedstawiam wam swoją postać:

Imię: Hath Trevor
Profesja: Sierżant weteranów Gwardii Polarnej (Wojna o Porettę) i 9th Cadiańskiej (prawie zniszczona kompania po walce z Hive Scarabus)
Poprzednia profesja: Żołnierz 31' Wsparcia Lotniczego (pilot Valkirii)

Umiejętności: Tropienie, przesłuchiwanie, spostrzegawczość, czujność, unik, przetrwanie, ukrywanie i leczenie
Zdolności: Pilotowanie (pojazdów latających i małych statków kosmicznych), żelazna dyscyplina, bijatyka i używanie broni dystansowej (pistolety i karabiny SP) oraz zwykłej close combat

Historia: Urodzony na Valhalli, Trevor był przystosowany był do życia w cieniu ogromnych gór, w skrajnie niskiej temperaturze. Jedynym ratunkiem i wyjściem z ulicy było wstąpienie do Gwardii. Ucząc się wszystkich 'ulicznych' umiejętności i zdolności oraz próbując przetrwaćudału się mu w końcu osiągnąć wiek dojrzałości. przedostał się porwanym antygrawem na wyższe poziomy hive-u gdzie przebrał się i wstąpił do służby. Ze względu na wysokie umiejętności chłopaka i jego naturalny talent został on przydzielony do 31 korpusu powietrznego. Gdy tam osiągnął stopień sierżanta, był osobiście przewożony z jednym z generałów oraz ze sługą Inkwizytora, jako ochroniarz i pilot awaryjny. Gdy okazało się po kilku godzinach lotu, że zostali zaatakowani, a pilot został zastrzelony, Trevor doskoczył do sterów, zrzucił pilota po czym uciekając piratom sprowadził statek na ziemi. Został odznaczony medalem, a po wszystkich uroczystościach i op awansowaniu do stopnia kaprala, tajemniczy Sługa, złożył mu propozycję służby u boku inkwizytora. Trevor odmówił, mówiąc, że woli mieć na barkach rozkazy i znać ich konsekwencje, oraz wiedzieć od kogo są. Sługa zmierzył go wzrokiem, po czym cicho powiedział:
- Twój wybór, ale... zastanów się do jutra - po czym odszedł. Hath zobaczył go jutro, ale nie zamienili żadnego słowa. Decyzja została podjęta. Zostało mu przydzielonych dwóch ludzi z Gwardii Polarnej:
Bronn i Damitiv. Po kilku wspólnych misjach z Cadiańczykami z 9, a raczej z niedobitkami Scarabusa, przeżyli kilka misji i do oddziału zostali dołączeni dwaj nowi:
Marsellus ( Łączność + materiały wybuchowe)
Glarian 'Cień' (Snajper)
W standardowych misjach nie trzeba specjalnych rzeczy, chodzi o nawiasy, wszyscy są uzbrojeni w miotacz Wink

Aktualnie czeka na nowe zadanie spędzając czas w okolicznych zamtuzach i pubach.
Wygląd ostatnio:

[link widoczny dla zalogowanych]